No cóż. Trzeba być świadomym. Aby posiąść świadomość należy poznać różne punkty widzenia. Pod żadnym pozorem nie wolno kiwać głową dlatego, że inni kiwają. Nie podnosić ręki, dlatego, że większość ludzi podniosła. Trzeba mieć własne zdanie.
To jest mój wniosek po prawie nieprzespanej nocy. Zastanawiam się z jaką świadomością, jakim potencjałem dołączają nowe pokolenia. Z czym opuszczają szkołę? Znalazłam wczoraj kilka blogów. Wyjątkowo wciągających i interesujących. Ponieważ nie chciałabym by strona główna wyglądała jak tablica ogłoszeń, a mały boksik z boku zupełnie nie jest odpowiedzią na moje oczekiwania, w wolnej chwili proszę zajrzeć na moją stronę Google+ (traficie do niej przez mój profil, w menu po lewej stronie "moje strony"). Google stworzyło facebook' a dla bloggerów. Tam "udostępniam" ciekawe strony. Polecam.
Co do książki. Nowy limit nie został przeze mnie dotrzymany. Ale daję sobie prawo do bycia niedoskonałą.
Pojawił się nowy recenzent, od którego usłyszałam "pierwszy rozdział jest bez sensu", a później już tylko słyszałam chichot podczas lektury. Bawi? To dobrze! Ale okazało się też, że wciąga. Tym lepiej !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz