wtorek, 24 stycznia 2012

Nowy limit - 3 strony dziennie

Nie wiem na ile jest to możliwe. Już chodzę mocno niewyspana. Gdyby nie konieczność porannego wstawania, byłoby dużo lepiej. I szybciej. Ponieważ dwie strony dziennie, to limit, który spokojnie wyrabiam, postanowiłam przyspieszyć tempo powstawania książki. Najczęściej piszę trzy strony jednorazowo. Czasem zdarzy się więcej. I do tej pory byłam z siebie bardzo dumna, że wyrabiam ponad normę.
Czas podnieść poprzeczkę, bo nie mogę doczekać się kiedy zacznę czarować.
Dodaję też termin.

Zakończenie Rozdziału 3 nastąpi do 31.01.2012 - trzymajcie kciuki!

Nie wiem w ilu stronach się zmieszczę, może w 10, może w 15. A może w 20. Zauważyłam, że im więcej piszę, tym lepiej mi to wychodzi. To znaczy, nie lepiej w sensie, że opowiadana historia jest coraz ciekawsza, ale coraz sprawniej mi to idzie. KONSPEKT to jest jednak dobra sprawa. Ten stworzony naprędce trzyma się dzielnie. Dzięki niemu wiem do czego zmierzam. Nadaje rytm moim myślom, które niestety wybiegają coraz bardziej do przodu. Stąd konieczność przyspieszenia prac nad książką, bo w mojej głowie są już dialogi i wydarzenia z Rozdziału 5 i 6.

Dziś stworzyłam też zarys kolejnych książek.

Czy mówiłam Wam już, że mój bohater to nie Harry Potter? To będzie dziecko takie jak Wasze, lub jakie znacie jeśli nie macie własnych pociech. Takie, które mijamy na ulicy, ciągnięte na siłę przez mamę do szkoły. Albo to, które w basenie uczy się z tatą pływać. Normalne dziecko, które będzie miało nadprzyrodzoną moc. Moc czynienia dobra. Chociaż walczyć z złem będzie w sposób widowiskowy, wykorzystując czasem bardzo ostre narzędzia.

Ponieważ książka, którą piszę nie jest przeznaczona dla dzieci (wulgaryzmy, używki, później dojdzie pewnie jeszcze seks), następna część powstanie z myślą o młodych czytelnikach. Ta będzie dla ich rodziców, by pomóc im zrozumieć, skąd się wziął ten bohater. I może zechcą spojrzeć na swoje dzieci innym okiem.
Rozdział 3 uważam oficjalnie za rozpoczęty, nie wiedzieć kiedy powstała pierwsza jego strona.
Napięcie rośnie, bo właśnie w tej części książki przywitamy na świecie Małego Czarodzieja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz