Oczywiście, że moją "powieść" recenzują znajomi. Najczęściej są to osoby, do tych pałam gorącym uczuciem a nawet z wzajemnością. Dzisiaj dostałam w formie pisemnej podsumowanie mojej twórczości takiej oto treści:
"Łyknęłam Twoje pisarstwo błyskawicznie. Materiał pod kolejny serial Tvn'owski ;)"
Dla mnie ta opinia jest o tyle ważna, że wyraziła ją kobieta po polonistyce (ale to pal licho, już nawet zapomniała gdzie studiowała), która do tej pory nie wyraziła się pozytywnie o żadnym moim tekście, którymi swego czasu zapychałam jej skrzynkę. Serce rośnie, dusza się raduje.
Dostałam też propozycję pomocy od Recenzenta nr 1 - chętnie przejmie część moich "obowiązków", żebym tylko mogła odespać zarwane noce. Ja się cieszę, ja to rozumiem. Ja doceniam. Ja im wszystkim na pierwszej stronie książki podziękuję!
czytam równocześnie dwie książki. Twoją i książkę wydaną - Olgi Tokarczuk. Mam więc dwie dobre lektury. Nie ściemniam, nie ma tutaj ni odrobiny przesady. Obie pozycje są dobre. Po Olgę sięgam do torebki (czytam głównie w drodze do i z pracy), na drugą czekam co wieczór, aż wpadnie do mojej skrzynki:)
OdpowiedzUsuń