poniedziałek, 2 lipca 2012

Puk puk!

-BU!
- to musiał być idiota!

Po tym żarciku iście abstrakcyjnym, witam Państwa po długiej przerwie. Jestem przeprowadzona na wiejski mymłon. Tarasu nie mam. Prąd mam, ale światła w izbach brak.
Poza tym, właśnie dziś mi się przypomniało (wczoraj w nocy, ale to jakby dziś było), że miałam napisać książkę. Ponieważ przeczytałam wszystkie szmatławce sprzed roku (spadek po sąsiadach), a książek z sensem i treścią wciąż tu nie mam, może wreszcie wieczorową porą zasiądę do kuchennego stołu i potrenuję nadgarstki.
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale melduję gotowość do działania. Przydałoby się wsparcie. Z góry dziękuję, choć czuję, że macie mnie w dupie tak samo głęboko, jak mieliście pół roku temu (czy kiedy to było ...).
Pozdrawiam serdecznie, jeśli ktoś tu się ostał jeszcze.

2 komentarze:

  1. A może jednak ktoś czeka na kolejny wpis... mała jednostka, ale znaczy tyle samo co stu głodnych nowych treści czytelników. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń