sobota, 28 stycznia 2012

Tytuł to podstawa

O czym świadczy ruch na liczniku. W takim razie będzie dużo seksu w tytułach. W treści nie liczyłabym na ekscesy. Oddalam się, bo mam masę tekstu do nadrobienia. Jakoś wybrnęłam z niewygodnego dla mnie rozpoczęcia Rozdziału 3. Idziemy dalej.
Powiem tylko, że główna jest już w szpitalu.

ps nie powinnam tu zaglądać od razu jak siadam do pisania, bo zaczynam Wam tu pisać pierdoły, zamiast oddać się pracy. Tak jakby Was to w ogóle interesowało!

2 komentarze:

  1. Witam, jak tylko będę miał więcej czasu, wniknę w Twój blog - książkę:). Pokrótce przejrzałem, i z tego co zdążyłem zobaczyć (pobieżnie przeczytać), podoba mi się jak piszesz:). Pozdrawiam. Więc miej się na baczności, jeszcze nawiedzę niniejsze zaginione sanktuarium. Pozdrawiam po raz drugi:)
    Michał
    http://zzyciaabsolwenta.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę, że się rozgościsz. Jeśli Ci odpowiada, zajmij fotel na tarasie obok Zuzki. Będziecie mieli fajny widok na las i pola. Można pić, palić, jarać, tańczyć na stołach.

      Usuń