sobota, 28 stycznia 2012

Tokarczuk

HA! Przypomniało mi się jeszcze, jak dziś Zuza wyciągnęła z torby opasłe tomisko Tokarczuk (tytułu niepomnam), zwracając się do mnie tymi słowy:
- żeby nie było to tamto!
Odsyłam Was do wpisu o seksie, jeśli nie wiecie o co chodzi.

Tak sobie myślę, że Recenzent chichoczący ma rację, żaden facet mojej książki nie przeczyta. Czy w ogóle mężczyźni czytają książki pisane przez kobiety? Pomijam Harrego Portiera.
Kusi mnie by wydać pod pseudonimem z penisem. Ale zdaje się, że już pierwsza strona świadczyłaby przeciwko niemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz