piątek, 20 stycznia 2012

Pora dnia

Zawsze pisałam nocą. Najlepiej w ciemności i absolutnej ciszy. Na haju najczęściej. Upojenie alkoholowe czy upalenie dobrze robiły mojej samo destrukcji wyrażanej słowem pisanym. A teraz? W biały dzień tworzę fabułę, wymyślam postaci. Nie wspomagam się żadnym dopalaczem prócz porannej kawy.
Może faktycznie do niektórych rzeczy człowiek dorasta.
Pierwszy rozdział zamierzałam zamknąć w 7 stronach. Ma ich już tyle. Ale w trakcie spłodziłam całkiem nową, kolorową postać. 21 letnią kobietę, która jest siostrą głównej bohaterki. Wiedzieliście, że Główna ma siostrę? No właśnie, ja też nie. Do dzisiaj! A dzień się jeszcze nie skończył ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz