Piszę książkę. Swoją pierwszą samodzielną powieść. Potrzebuję krytyki, obiektywizmu, brutalnej szczerości. Nie potrzebuję chamstwa, zawiści i głupoty. Mam na nie słabą tolerancję.
Nie pracować, pisać. Podkręcić głośność na maksa i wyciszyć telefony. Mam jeszcze dwie godziny pisarskiej wolności.
Rozdział 3 ma już 9 stron i właśnie nastał poranek po ciężkim dla Głównej dniu. Dziś rodzi. Uwaga! Zapiąć pasy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz